ZLOT

 

 

 


 

    W dnach   8 – 10 maja 2009 r. odbył się XXIX Ogólnopolski Zlot Klubów Górskich PTTK.

Tym razem organizatorem był Klub Turystów Górskich „KOSÓWKA” Oddziału Łódzkiego PTTK im. Jana Czeraszkiewicza z Łodzi.

Jako miejsce zlotu wybrano Ośrodek Wypoczynkowy „Jodełka”(dawny Dom Turysty PTTK) w Świętej Katarzynie koło Kielc (w województwie świętokrzyskim). Stołeczny Klub Tatrzański reprezentowali Bogdan Darek i Andrzej Szajewski.

 

 

 

 

       Z Warszawy wyjechaliśmy już w czwartek wczesnym popołudniem. Bardzo sprawnie pokonaliśmy 180 km dzielące Warszawę od św. Katarzyny i po niecałych trzech godzinach

jazdy mogliśmy zameldować się w „ Jodełce”.

Ośrodek położony jest malowniczo na skraju miejscowości,

tuż przy granicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Duże wrażenie zrobiła na nas wielkość ośrodka (125 miejsc), doskonały stan techniczny i stylowy wystrój wnętrz.

Jak przystało na bliskość Łysej Góry głównym motywem zdobniczym jest Baba Jaga na miotle.

 

 Ośrodek Wypoczynkowy „Jodełka”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

stylowe wnętrza „Jodełki”

 

 

 

 

    Z mapy turystycznej wynikało, że ośrodek  znajduje się dosłownie u stóp najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich - Łysicy.

Do zmierzchu było jeszcze kilka godzin, więc postanowiliśmy, że będzie ona celem naszej pierwszej wycieczki. Trochę czasu zajęło nam odnalezienie  czerwonego szlaku i już po upływie półtorej godziny byliśmy na wierzchołku ( 612 mnpm). Rozczaruje się jednak ten kto myśli, że na górze czeka go piękny rozległy widok na okolicę. Nic podobnego. Szczyt jest  zarośnięty dorodnym lasem liściastym tak gęsto, że nie widać dosłownie nic. Nawet słynne gołoborza stopniowo porastają roślinnością. Jednak spacer łagodnym zboczem w pięknym lesie rekompensuje ten brak.

 

 Widok na Łysicę od wschodu

 

 

 

 

     

 

 Oficjalne otwarcie zlotu przewidziane było na piątek o godz. 16. więc  przedpołudnie spędziliśmy na kilkunastokilometrowej

 wędrówce przez Puszczę Jodłową do Bodzentyna. Niestety z puszczy Jodłowej została już tylko nazwa. W lesie dominują

piękne,  stare buki – jodeł jak na lekarstwo. Resztę czasu poświęciliśmy na zwiedzenie Świętej Katarzyny. To malutka miejscowość. Do zwiedzenia jest Kościół i klasztor Św. Katarzyny. Wejście do niego prowadzi przez niewielkie krużganki, zwane obchodami, dalej do klasztornej rozmównicy i kościoła, w którym znajduje się figura patronki kościoła, wg tradycji wykonana z drzewa cyprysowego i przywieziona z Algieru.

 

 

                                                                                                Kościół i klasztor Św. Katarzyny

 

                                                                                                             

 

 

 

 

 

    Ciekawostką jest również muzeum minerałów. Zgromadzono w nim mineralne ciekawostki z całego świata. Jednak przebojem sezonu jest krzemień pasiasty wydobywany właśnie w górach świętokrzyskich.

 

 

 

 

 

 „Skarby” muzeum minerałów

 

 

 

 O godz. 16:30 nastąpiło powitanie uczestników, uroczyste rozpoczęcie Zlotu,

 

 

 

uczestnicy Zlotu prawie w komplecie

 

 

 

      W czasie obrad plenarnych przedstawiciele klubów biorących udział w Zlocie kolejno omawiali działalność swoich klubów,  przedstawiali osiągnięcia i plany na przyszłość, wymieniali doświadczenia.

Z dyskusji wynikało, że wszystkie kluby borykają się z podobnymi problemami. Maleje liczba członków, rośnie średnia wieku, a i z funduszami nie jest najlepiej.

 Świadczy o tym fakt, że na około 50 zarejestrowanych w KKG  Klubów Górskich w zlocie wzięło udział tylko 8 klubów. Najliczniej reprezentowany był klub organizatora „Kosówka” (29 osób), goście z pozostałych klubów to 17 osób.

Obrady zakończyła ciekawa  prelekcja „O znakowaniu szlaków turystycznych”.

 

Obrady - Prezes KTG „Kosówka” Witold Opasewicz  i Komandor Zlotu Zbigniew Bestecki.

 

 

 

 

 

       Po kolacji do późnych godzin wieczornych było wspólne  granie i śpiewanie piosenek turystycznych. Nie zabrakło też  dowcipów opowiadanych wspaniałą, góralską gwarą.

 

 

 

 

 

 

 

                                 Nawet sam komandor grał i śpiewał

 

 

 

 

 

 

Sobota i niedziela upłynęły pod znakiem wycieczek turystyczno krajoznawczych i dalszej integracji uczestników.

 

 

 

 

    Zwiedziliśmy kolejno:

 

Romański kościół w Tarczku  pod wezwaniem Św. Idziego.

Ta pochodząca z drugiej ćwierci XIII wieku. Budowla

zachowała się w stanie prawie niezmienionym. Podobno została ufundowana przez króla Władysława Hermana. W ołtarzu znajduje się cenny tryptyk z 1540 r.

 

 

 

 

 

 

 

kościół w Tarczku

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

    haryzmatyczny proboszcz przedstawia dzieje kościoła w Tarczku                                          wnętrze kościoła

 

 

 

 

 

 

 W Bodzentynie zwiedziliśmy :

                skansen    - Zabytkową Zagrodę Czernikiewiczów

Zagroda jest najstarszą i jedyną tak kompleksowo zachowaną małomiasteczkową zagrodą znaną z terenów Kielecczyzny.
Jej najstarsze elementy (części domu mieszkalnego, oraz budynki gospodarcze, wozownia i ogrodzenie) pochodzą z 1809 roku. Dobudowane do domu izby mieszkalne pochodzą z lat 1870 i 1920. Zamieszkała była do końca lat sześćdziesiątych XX w.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zastawa fajansowa świadcząca o zamożności gospodarza                                      piec chlebowy

 

 

Zwiedziliśmy Kościół Świętego Stanisława,

 

gotycką kolegiatę zbudowaną w latach 1440 – 1452, a jej fundatorem był kardynał Zbigniew Oleśnicki. W prezbiterium znajduje się renesansowy ołtarz z 1546 roku , pierwotnie przeznaczony dla katedry wawelskiej, przeniesiony tu w 1728 r. Po prawej stronie ołtarza znajduje się  renesansowy nagrobek biskupa Franciszka Krasińskiego (1577 r.) podkanclerzego królewskiego Zygmunta Augusta.

 

 

 

 

 

                                                 Kolegiata w Bodzentynie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                          

 

 

 

              renesansowy ołtarz z 1546 roku                                     nagrobek biskupa Franciszka Krasińskiego          

 

 

Ruiny zamku biskupiego

 

 

 

  W poł. XIV w. z inicjatywy biskupa krakowskiego Floriana z Mokrska herbu Jelita postawiono na wzgórzu murowany zamek, otoczony fosą i połączony z miejskimi fortyfikacjami Bodzentyna. Jednym z najznamienitszych wydarzeń w historii zamku była wizyta, jaką Złożył w 1410 r. król Władysław Jagiełło podążając na pielgrzymkę na Święty Krzyż przed bitwą pod Grunwaldem.

XV i XVI w. to czas rozkwitu zamku. Rozbudowywany przez kolejnych biskupów uzyskał formę renesansową, a końcu barokową.

W 1789 r. Sejm Czteroletni zadecydował o upaństwowieniu biskupich dóbr. W późniejszych latach zamek przekształcono na spichlerz i szpital wojskowy. W 1814r. budowlę ostatecznie opuszczono.

To,  co zostało z zamku

 

 

 

 

 

 

 

   Następnie przejechaliśmy do Nowej Słupi, miasta znanego 

z odkryć archeologicznych początków hutnictwa żelaza na 

ziemiach polskich szacowanych na ok. IV w. p.n.e.

Na terenie miejscowego muzeum hutnictwa, zbudowanego wprost na stanowisku archeologicznym odbywają się słynne  widowiska plenerowe „Dymarki Świętokrzyskie”, podczas których dokonywane są wytopy żelaza metodami sprzed tysięcy lat.

 

 

stanowisko archeologiczne- pozostałości po  „dymarkach”,    prehistorycznych piecach hutniczych

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                  rekonstrukcja dymarki w muzeum                                            a tak to wyglądało przed tysiącami lat

 

 

Kolejny etap wycieczki to klasztor benedyktynów na Łysej Górze. Jego historia ściśle powiązana jest z początkami państwa polskiego. Historycy oceniają pierwsze wzmianki o powstaniu opactwa na początek XII wieku i twierdzą, że fundatorem był Bolesław Krzywousty. Obecny kościół pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej powstał w latach 1781-89 w stylu barokowo-klasycystycznym. W Kaplicy Św. Krzyża znajdują się relikwie ofiarowane około 1000r. przez papieża Sylwestra II królowi węgierskiemu Stefanowi, a za sprawą jego syna przekazane benedyktynom. Stąd nazwa Opactwa Krzyża Świętego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                  brama prowadząca do opactwa

 

                                             

                                                             relikwiarz z drzewem Św. Krzyża

 

 

 

 

 

 Z klasztoru benedyktynów ruszyliśmy czerwonym szlakiem prowadzącym przez całe pasmo Łysogór aż do Łysicy.

Cała trasa liczy około 18 km.  Po kilku godzinach wędrówki  przez wspaniały las osiągnęliśmy  szczyt Łysicy i zeszliśmy

do Św. Katarzyny na zasłużoną kolację.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                       gołoborza na Łysej  Górze                                                            widok z Łysej  Góry

 

 

 

Niedziela to ostatni dzień Zlotu

 

 

 

   Zaczęliśmy go od obejrzenia Centrum Usług Satelitarnych w Psarach. Centrum zapewnia  między innymi satelitarne, cyfrowe połączenia telefoniczne. Duże wrażenie robi  satelitarna antena nadawczo - odbiorcza o średnicy ponad 22 m górująca nad ośrodkiem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

         Następny cel to wejście szlakiem zielonym na Bukową Górę w paśmie Klonowskim.

 Godzinny spacer lekko pod górkę  przez piękny las doprowadził nas do Kapliczki o ludowej nazwie „Obrazik”.

 

 

 

 

     Historia jej budowy  sięga czasów wojen napoleońskich ( na słupie wyryty jest rok 1813). Związane   z nią też legendy powstania w 1863r. Ranny dowódca Powstańców, otoczony przez wrogów miał tu przed śmiercią ukryć święty obrazek.

W 1990 roku organizatorzy niniejszego Zlotu, czyli członkowie Klubu Turystów Górskich „Kosówka”  Łódzkiego Oddziału PTTK odbudowali niszczejącą kapliczkę. Kapliczka została uroczyście poświęcona 22 września 1990 i jest pod stałą opieką Klubu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

           Ostatnim punktem programu był spacer  czerwonym szlakiem na szczyt Radostowej (451 m). Szlak wiedzie przez pola i łąki wspinając się łagodnie na szczyt  dając podczas  wędrówki możliwość oglądania pięknych i rozległych widoków. Potem jest zejście do malowniczego przełomu rzeki Lubrzanki i miejscowości Ciekoty.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                  widok ze szlaku na Radostową                                              przełom rzeki Lubrzanki

 

I to był już koniec. Po obiedzie Komandor ogłosił zakończenie Zlotu. Z powodu nadciągającej burzy i ulewy pośpiesznie pożegnaliśmy się z uczestnikami i ruszyliśmy w podróż powrotną do Warszawy.

 

Wielkie brawa należą się organizatorom XXIX Zlotu,  Klubowi  Turystów Górskich „Kosówka”  Łódzkiego Oddziału PTTK

za świetne przygotowanie imprezy, bogaty program krajoznawczy i wspaniałą, turystyczną atmosferę podczas całego Zlotu.

 

 

 Wszystkie znaki na wodzie i ziemi wskazują, że gospodarzem następnego, jubileuszowego XXX Zlotu Klubów Górskich

będzie Stołeczny Klub Tatrzański.

  ( Nie ukrywamy,że stało się tak dzięki namowom i poparciu udzielonemu nam przez Kolegów z KTG "Kosówka" i Łódzkiego Oddziału PTTK)

 

                                                                  A więc do zobaczenia za rok.

 

 

                                                                                               tekst i foto: Andrzej Szajewski

 

 

Więcej zdjęć ze Zlotu na stronie klubowej KTG "KOSÓWKA"

 

 

 

powrót do strony głównej