Dolina Aosty - dwa czterotysięczniki na nartach

     W końcu kwietnia padły dwa alpejskie czterotsięczniki - Gran Paradiso (4060) i Breithorn (4160). W sobotę po południu 21.04. czterech dzielnych starców: Krzysztof Przemyski, Grzegorz Siekierski, Andrzej Zakrzewski i niżej podpisany wyruszyło przez Słowację i Austrię do Doliny Aosty.


Podejście na Gran Paradiso

     Do Pontu (1980), punktu wypadowego na Gran Paradiso w Alpach Graickich, dotarliśmy w niedzielę wieczorem, wspinając się wąska szosą w dolinie Valsavarenche. Po noclegu w trzygwiazdkowej oberży (jako że camping jeszcze nie działał) rankiem wyruszyliśmy do schroniska Vittorio Emmanuele na wys. 2730 m. Na początku przez las z dechami na plecakach, potem już na fokach przez rozległe pola śnieżne. Schronisko okropne, wielki blaszany wieloryb. Mnóstwo skiturowców, atmosfera bojowa, na stołach przed schroniskiem suszą się sterty butów, fok, lin, polarów i innego szpeja.


Pola podszczytowe

     Wymarsz na szczyt następnego dnia o 7 rano przy wspaniałej pogodzie. Podchodzimy lodowcem we wspaniałej scenerii, by o 11.30 osiągnąć przełączkę pod szczytem. Ostatnie kilkadziesiąt metrów z buta, a nawet ze sztywną asekuracją po skalnej eksponowanej grańce - i oto stoimy obok niewielkiej białej figurki Madonny. Wspaniały widok zwłaszcza na pobliski masyw Mont Blanc.


Z tyłu nasza góra

     zjazd ze szczytu wspaniały, długi, aczkolwiek z powodu dużego zrycia terenu przez poprzedników (tydzień pięknej pogody) pozbawiony frajdy jazdy po dziewiczym śniegu - w niektórych miejscach prawie nartostrada. No i było już trochę miękko, bo zbyt długo zabawiliśmy na szczycie.


Na grańce szczytowej

     Pogoda była tak piękna, że szkoda było się stąd ruszać. Przenocowaliśmy więc w schronisku jeszcze jedna noc i następnego dnia wróciliśmy do Pontu okrężną drogą widokowym trawersem pod szczytami Ciarforon i Tresenta i przez lodowiec Grand Etretes.


Powrót do Pontu

     Następny nasz czterotysięcznik, Breithorn znajduje się w grani głównej Alp na pograniczu Szwajcarii i Włoch, w pobliżu masywu Monte Rosa i w bezpośrednim sąsiedztwie Matterhornu. Dla leniwych jest łatwo osiągalny z górnej stacji kolejki linowej z Zermatt na Klein Matterhorn (3780 m).


Breithorn

    My jako ambitni starcy wystartowaliśmy ze schroniska Teodulo znajdującego się 500 metrów niżej. Droga podejściowa wiodła w dolnej części wyratrakowanymi trasami narciarskimi, potem przez rozległe plateau lodowe i wreszcie stromym stokiem na wierzchołek - cały czas na fokach.


Matterhorn

     Ze względu na sąsiedztwo ogromnego kompleksu narciarskiego Zermatt-Cervinia wejście to ta ma zupełnie inny charakter niż nasza poprzednia tura. Imponuje pobliski Matterhorn, ale te widoczne w dole bloczyska w Cervinii i wszechobecne wyciągi...


Z tyłu Monte Rosa

     Trochę żałowaliśmy potem, że po Gran Paradiso nie ruszyliśmy w rejon Mont Blanc. Ale cóż, jest cel na następny sezon.

Tekst:Tomek Ostromęcki