Imieniny Joanny i Oli  w Puszczy  25.05.2009 r.

 

 

 

 

 

Joanna nazwiskiem Konopska

Rzekła: Będzie tylko sałatka szopska

Na imieniny. Nie zgadzał się Marek,

Tłumacząc: pod tak zastawiony barek

Ma być więcej. I zaklął on z chłopska.

 

 

 

 

 

Pewną Joannę z Łomianek

W pewien niedzielny poranek

Widziano raz w pewnej chacie.

Nie wiem, czy wiarę mi dacie -

Ale i wśród wypełnionych szklanek.

 

 

 

 

 

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gdzie  Marszałkowska, Krucza  i  Hoża,

I nieopodal także Poznańska,

(Daleko tylko do Żoliborza),

Mieszka na Wilczej jedna Domańska.

 

 

 

 

 

 

Matka jej zwie się z domu Kozłowska,

Kobieta iście całkiem szatańska.

„Potrzebna mi jest opieka boska”,

Myślała zawsze owa Domańska.

 

Mieszka tam pewien pies rasy Burek

Co jego psiamać była puszczańska.

A w tym dramacie to jeszcze Szurek

Odegra rolę i - ta Domańska.

 

 

 

 

 

 

Matka ją chciała dać za hrabiego,

Żeby córeczka żyć mogła z pańska.

Trafiło jednak na Domańskiego,

I stąd się wzięła Ola Domańska.

 

Nie będę długo się pitigrilił,

A  skromność moja nie franciszkańska.

Opiszę tylko uroki chwili

I  co ma tutaj  Ola Domańska.

 

 

 

 

 

 

Oto klubowe są  imieniny.

Pogoda dzisiaj iście szampańska.

I opalają pyski  dziewczyny,

Solenizantka też:  ta Domańska

 

Wtem z trawy wstaje wspomniany Szurek,

I wierszyk mówi, tak z nadwiślańska.

Słuchają wszyscy, nawet pies Burek .

Nadstawia ucha także Domańska.

 

 

 

 

 

Mówi i mówi, las dookoła,

Wtem Ola zaklnie coś z podhalańska:

I „bierz go, suko ma wierna”  woła

„Gryź go po nogach” – tyś też Domańska.

 

„Na kogo szczuje sukę ma córka?”

Myśli  Irena,   „afera drańska”.

„Oj, matko droga, szczuję na Szurka,

Bo mnie on drażni. Rzekłam. Domańska.

 

 

 

 

 

 

Wiersz beznadziejny, rym jakiś brzydki -

Niech stąd ucieka choćby do Gdańska.

Niechaj mu Grzanka pogryzie łydki

Niech popamięta, kto to Domańska.”

 

Pointę tutaj widać od razu,

Choć myśl jest iście amerykańska:

Że psia opinia ma moc wyrazu,

A kto to odkrył: Ola Domańska.