W trzeciej części mej narracji
Przystąpię do laudacji,
By Irenki naszej cnoty
Wspomnieć wszystkie – co do joty!
Nie dotyczą Cię kadencje,
Ty stosowną masz potencję!
Jak Mnich u Morskiego Oka
Ty trwasz w Klubie jak opoka!
Latami biegasz po lesie
I jak wieść klubowa niesie,
Gdy się trochę gorzej czujesz,
Zaraz w kółko maszerujesz.
Jest już dołek pod Grzybowską
Wydeptany przez Kozłowską.
Mówi córka Aleksandra:
„Jej nie bierze żadna chandra”
Czy przez Groblę, czy Kalisko,
Dla Ciebie do chaty blisko.
Gdy Cię czasem brak w niedzielę,
Wiemy, żeś chora na ciele.
Jedno tylko nie wiadomo,
Czyś hetero- jest, czy homo- ?
Skoro masz za swoją chlubę,
Że z calutkim żyjesz Klubem!
***
|