Stołeczny Klub Tatrzański

przy Oddziale PTTK MARYMONT
00-075 Warszawa, ul. Senatorska 11

„Alpy Salzburskie”

      Raport z wrześniowego rodzinnego wyjazdu do Austrii, w czasie którego odwiedziliśmy Salzburg i jego górskie okolice.

1. Szczyt w Salzburgu [19.09.2018]

      Nieodległa od miasta, majestatyczna i owiana licznymi legendami góra Untersberg jest dla Salzburga tym, czym Giewont dla Zakopanego - w czasie wizyty w Salzburgu nie mogliśmy jej pominąć. Obie góry mają podobną wysokość, ale wejście na Untersberg wymaga pokonania aż 1300 m podejścia, bo Salzburg położony jest niżej niż Zakopane. Wybraliśmy drogę Dopplersteig - krótką, ale bardzo stromą, z kilkoma odcinkami ubezpieczonymi stalową liną. Przy dobrej pogodzie ze szczytu roztacza się szeroka panorama obejmująca miasto, dolinę rzeki Salzach i wiele szczytów Alp Salzburskich. Krzyż na wierzchołku - choć okazały - nie dorównuje temu na Giewoncie, za to na dół można stąd zjechać kolejką linową. Można nią wjechać także w górę, jednak w ramach solidarności z Giewontem tego wariantu nie braliśmy pod uwagę.


Untersberg widziany z Salzburga

 


Fragment drogi Dopplersteig

 


Geiereck (1776 m) - jeden z wierzchołków Untersberg

 

2. Pierwsza Bawaria [21-22.09.2018]

      W związku z ogłoszonym niedawno zamiarem przekształcenia Podkarpacia w Drugą Bawarię postanowiliśmy sprawdzić, czego możemy się spodziewać po ewentualnym zrealizowaniu tego projektu. W tym celu zagłębiliśmy się w rejon Berchtesgaden, który leży w Niemczech, w Górnej Bawarii, dokąd z Salzburga nie mieliśmy daleko. Rejon ten nazywany jest Perłą Niemieckich Alp, a góruje nad nim masyw Watzmann z trzecim co do wysokości szczytem Niemiec. Wejście na Watzmanna wymaga pokonania 1900 metrów podejścia, można je rozłożyć na dwa dni, nocując w jednym z dwóch schronisk znajdujących się po drodze - niewielkim, klimatycznym, ale nisko położonym Kührointhütte (1420 m) lub wyższym, potężnym Watzmannhaus (1930 m). Powyżej tego schroniska łatwa ścieżka turystyczna zamienia się w trudniejszą - skalną, wyprowadzającą na wierzchołek Hocheck (2651 m). Pomiędzy nim a dwoma głównymi wierzchołkami Watzmanna - Mittelspitze (2713 m) i Südspitze (2712 m) poprowadzono eksponowaną graniową via ferratę (stopień trudności B). Cała wycieczka jest piękna i godna polecenia, jednak - uwzględniając zejście - dosyć wyczerpująca. Nasz komunikat dla zwolenników pomysłu klonowania Bawarii jest taki - piwo jest tam rzeczywiście znakomite, ale na Lackową wchodzi się jednak zdecydowanie łatwiej.


Pasmo Watzmanna widziane rano ze schroniska Kührointhütte

 


Widok na region Berchtesgaden z kopuły szczytowej Watzmanna


Wierzchołek Hocheck (2651 m)

3. Żelazna Korona [23-24.09.2018]

      Ukoronowaniem wyjazdu do Austrii miała być Żelazna Korona czyli Eisenkrone. Jest to trzydniowa trasa poprowadzona w grupie górskiej Keisergebirge - urwistym masywie o prawdziwie wysokogórskiej scenerii. Keisergebirge jest częścią pasma Północnych Alp Wapiennych, leży na zachód od Salzburga, nieopodal granicy austriacko-niemieckiej. 30-kilometrowa trasa Eisenkrone pokonuje 4900 metrów różnicy wysokości, prowadzi przez 6 szczytów masywu (w tym najwyższy Ellmauer Halt - 2344m) i zawiera 5 odcinków via ferrata o skali trudności od A do C/D. Przeszliśmy pierwszy, najłatwiejszy etap (odcinki via ferrata o trudności A) i po noclegu w schronisku Grutten... obudziliśmy się w innej rzeczywistości. Nocne załamanie pogody zmieniło Żelazną Koronę w Śnieżną Koronę, a zdobycia tej drugiej nie mieliśmy w planach. Brak perspektyw na szybką poprawę warunków zmusił nas do odwrotu, ale po naszą Koronę z pewnością jeszcze wrócimy.


Pasmo Keisergebirge

 


Na szlaku Eisenkrone

 


Via ferrata Jubiläumssteig (A)

 


Odwrót ze schroniska Grutten

Andrzej, Regina i Szymon Piątek