Przed wyjazdem w góry

Wiersz, który się ułozył autorowi podczas niedzielnej wędrówki w Puszczy. (22.07.2007)

   Tyle długich lat wciąż byłaś ze mną!
   Czy pamiętasz tamte góry jeszcze?
   Czy pamiętasz wiosnę tę tajemną?
   Zimę, lato, jesień? Śnieg i deszcze?


        Kiedy pierwszy raz ciebie ujrzałem,
        Serce nagle mocniej mi zabiło.
        I od razu wtedy pomyślałem,
        Że pięknego coś mi się zdarzyło!


   Twoja smukłość mi się spodobała,
   Kształty, świeżość i żeś turystyczna!
   I że jesteś taka zgrabna cała,
   Tak praktyczna... i tak romantyczna...


      Wiersze dziś układać chcę o tobie,
      Jambem czy trochejem, jak Grecy.
      Wzruszam się, gdy przypomnę sobie
      Twe na szczycie przepocone plecy.








   Czasem mi ciążyłaś. Ale wtedy
   jeszcze bardziej cię potrzebowałem.
   Zawsze mi pomocą byłaś, kiedy
   O cokolwiek do ciebie się zwracałem.


      Dzisiaj kuszą mnie młodsze, powabne.
      Wiszą na nich kolorowe sprzączki.
      Tu pociągnąć, tam odpiąć... Zabawne,
      Ale żadnej nie czuję gorączki.


   Przytyłem. Ty zmarszczki masz na skórze.
   Tego nie da się oddzielić kreską.
   Lecz... na jakiej chcesz być ze mną górze
   - Moja
            wierna
                       słowacka
                                      horolezko?